Przegląd podkładów i korektorów z Bell - czy bladziochy znajdą coś dla siebie w Biedronce?



W zasadzie miałam pisać jedynie o tych podkładach w sztyfcie, bo bardzo mnie zaskoczyły, czemu dałam wyraz na swoim Facebooku, ale pomyślałam, że możecie być zainteresowani też i ich kremami BB i CC. A skoro już wyciągnęłam sztyfty i kremy, to korektory też Wam pokażę. Tym bardziej, że jeden z nich za chwilę mi się skończy i rozpocznę już jego drugie opakowanie!


Hypoallergenic Blend Stick Make-up

Nigdy do głowy by mi nie wpadło wziąć do ręki tłusty podkład w sztyfcie z zamiarem nałożenia go na twarz, robiąc sobie przy tym nadzieję, że może wyglądać znośnie. Abstrakcja. Tymczasem Ela mówi: masz, bierz, dobre są, będzie pan zadowolony, więc ja - z głupią miną - nieśmiało swatchuję na dłoni...


Po lewej kolor 01 Alabaster, po prawej 02 Rose Natural. Jest to swatch wprost ze sztyftu, nieroztarty. Alabaster wydaje się ciemniejszy na mojej dłoni, ale to jest złudzenie - on ma właściwy walor, tj. nie jest ani zbyt ciemny, ani zbyt jasny dla mnie. Ma jednak delikatnie cieplejszy odcień, choć - powiadam Wam - nie takie pomarańczki się nosiło na twarzy po makijażach wykonanych w drogeriach/u kosmetyczek. To nie jest ciepły kolor, weźcie bardzo dużą poprawkę na to, że odcień mojej skóry jest niestandardowo chłodny (a zimą dodatkowo jeszcze jaśniejszy, naprawdę zbliżający się do bieli) i najmniejsze ilości ciepłych pigmentów będą na niej wybijać. Nosiłam na twarzy oba kolory, oba sprawdzają się świetnie, choć do budowania grubszej szpachli wolę jednak 02 Rose Natural. 


Po roztarciu podkłady wtapiają się w skórę i są niewykrywalne. Krycie jest niezłe i da się je zbudować do naprawdę porządnego bez warstwy sernika na twarzy. Nic nie widać? Proszę zbliżenie: 


One tam naprawdę są :)
Konsystencja jest równie zaskakująca jak kolorystyka - to nie jest tłuste masełko, maść ani nic lepkiego, ta era już jest za nami. Teraz mamy erę "pierzynkowych", silikonowych i lekkich jak piórko podkładów dających jedwabisty, nieklejący finisz i bardzo naturalny wygląd przez wystarczającą ilość czasu. Myślę, że kluczem jest tutaj dobór produktu do odpowiedniego rodzaju cery - nic na siłę, dziewczyny. Intuicja zwykle podpowiada dobrze i raczej nie ma co siłować się na próby zastosowania tego podkładu na cerze tłustej, trądzikowej i podatnej na zanieczyszczanie. Ale suche lub mieszane zimą mogą już poczuć, że to jest właśnie to.


Podkłady te wyglądają i zachowują się nieźle bez pudru, jednak polecam z niego nie rezygnować, jeśli zależy Wam na lepszej trwałości makijażu. U mnie bardzo dobrze współpracują z primerami z Kolorowki - oprószam nimi strefę T, na to sztyft i jest pięknie. Te sztyfty nie "działają" na bazie silikonowej w żelu/kremie, niestety. Ślizgają się, spływają, robią na złość. 


HypoAllergenic BB Cream fluid multifunkcyjny & HypoAllergenic CC Cream fluid korygujący


Skoro przy podkładach jesteśmy, możecie być zainteresowani gamą kolorystyczną kremów BB i CC z Bell. Dostałam cynk na FB od Małgorzaty (pozdrawiam!), że internety płoną, bo dobre kolory i Biedronka, i taniość. Sprawdziłam, faktycznie coś w tym jest!


Po lewej krem CC 01 Porcelain, po prawej krem BB 01 Vanilla, dość obfite ilości i ponownie - proszę, weźcie poprawkę na kolor mojej skóry. To są bardzo dobre kolory, które spokojnie mogą sobie wypróbować nasze polskie bladziochy. Ja też je będę nosić, a w razie potrzeby rozjaśnię je sobie znanymi już wszystkim metodami. 


Oba produkty mają składy oparte na silikonach i syntetycznych emolientach - nic nowego w świecie kremów BB i CC. Jednakże krem BB ma dodatkowo w składzie kilka ciekawych wyciągów roślinnych oraz melaninę, działającą antyoksydacyjnie. 

Ms. Perfect Lift Eye Concealer

Mamy tutaj hicior wśród korektorów, psze państwa. Świetna, lekka formuła, dobre krycie, jeszcze lepsza cena (8 zł - serio, Bell? Surowce bierzecie z Caritasu?) i kolor jak trzeba. 



Moje poprzednie opakowanie tego korektora nie nadawało się już do zdjęć, ponieważ - niestety - napisy na opakowaniu się dość szybko wycierają. Jest to, w mojej opinii, jedyną wadą tego produktu. 
Aplikator to standardowa gąbeczko-puszek nasączony produktem. Jego kształt nie ma dla mnie znaczenia, równie dobrze mogłabym nakładać go patykiem - i tak całą robotę we wklepywaniu korektora pod oczami robią moje własne palce.


Kolor jest bardzo dobry i nie rudzieje jakoś ekstremalnie po pewnym czasie. Oczywiście, trochę się utlenia, ale jeśli mnie, z moją białą twarzą, to nie przeszkadza, to nikomu nie powinno. Krycie jest takie, jak być powinno. Test tatuażu:


Jeśli więc nie macie wytatuowanych worków pod oczami, to będzie dobrze i będzie pan zadowolony. Najbardziej bezproblemowy korektor za psie pieniądze ever. 
Jeśli szukacie mocniejszego krycia a jednocześnie nie macie skóry białej jak papier, zwróćcie uwagę na ten produkt:

Hypoallergenic Lightening Concealer


Występuje on w czterech kolorach: beżowym jaśniejszym, beżowym ciemniejszym oraz zielonym i fioletowym. Ja mam opcję beżową jaśniejszą, nr 01 i myślę, że sprawdzi się on albo do ukrycia poważnych sińców pod oczami, albo u osób z nieco większą ilością ciepłych, złocistych pigmentów w skórze. Ale, hej! Podobno podkłady i korektory Bobbi Brown zrobiły taką karierę właśnie dlatego, że zawierały dużą ilość żółtych pigmentów, których ludziom tak brakuje do szczęścia. No więc tutaj je też macie :D


Krycie tego korektora jest absolutnie wariackie. Gdyby kolor był właściwy dla mnie, mogłabym zrobić mojej babci przyjemność i przyjechać do niej kiedyś bez tatuażu. A przy tym ma bardzo leciutką konsystencję i da się go ładnie wpracować w skórę bez zostawiania smug i bez podkreślania jej faktury. 
Opakowanie to tradycyjny wykręcacz z pędzelkiem. Poniżej ta sama plama po roztarciu.


Fajne rzeczy robi ten Bell. Me gusta! Macie coś z tej marki? Co się u Was sprawdziło najlepiej? Czego powinnam jeszcze spróbować? :D Bo może o czymś nie wiem, tak jak o tym korektorze z Ms Perfect - internety już dawno dały mu dziliard gwiazdek, a ja go odkrywam dopiero teraz, więc w razie draki dajcie znać.

Pozdrawiam
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger